Pięć Smaków w Domu

Archiwum - 9. Festiwal Filmowy Pięć Smaków

Konrad Olszewski: Nie lękajcie się

Pełnometrażowy debiut Yoo Young-suna rozpoczyna się intrygująco. Średniej wielkości biuro. Nowa, nieco dziwna pracownica, będąca obiektem ciągłych plotek koleżanek i kolegów z pracy, podczas sprzeczki ze swoją przełożoną śmiertelnie poważnie proponuje jej nietypowy zakład, w którym przegrana osoba straci jeden z palców.

"Wiedźma" początkowo zapowiada się na ironiczną i gorzką, doprawioną solidną porcją czarnego humoru satyrę na wewnątrzkorporacyjne relacje międzyludzkie. Nad filmem subtelnie unosi się duch "American Psycho". Reżyser szalenie sprawnie operuje opowieścią, nieustannie myląc tropy i zmuszając widza do ciągłej rewizji interpretacji, czy mamy do czynienia z czymś, w co zamieszane są siły nadprzyrodzone czy też jest to wyłącznie wytwór wyobraźni ekranowych bohaterów.  Akcenty, na które kładą nacisk twórcy przesuwają się z konwencji horroru w stronę śledczego kryminału z elementami thrillera psychologicznego, z czasem wędrując w stronę nurtu exploitation . Film obiecuje bardzo dużo, inteligentnie i celnie wyśmiewając przeciętne międzypracownicze więzi, konwenanse i nawyki. Poza scenariuszem, w szczególności zwraca na siebie uwagę sprawność w używaniu filmowych środków wyrazu. Muzyka, choć wyraźna, nie tyle kreuje atmosferę, co raczej celnie ją pointuje; świetnie wykorzystany jest montaż i kadrowanie, a początkowe sceny zdecydowanie przyprawiają o szybsze bicie serca. Jednak im dalej w film, tym gorzej. Reżyser powiela cały szereg bardzo dobrych pomysłów, a te z kolejnym użyciem zmniejszają swoją siłę rażenia. Ostatecznie, finał (nawiązujący zresztą wprost do finału "Gry wstępnej" Miikego) stawia bezpośrednio na stylistykę exploitation, jednocześnie usiłując nieudolnie znaleźć psychologiczne umotywowanie dla działań tytułowej bohaterki.

"Wiedźma" z całą pewnością nie jest słabą propozycją w konkursie Nowego Kina Azji pada jednak ofiarą swoich własnych obietnic i świetnej ekspozycji, której nie dorównuje rozwinięcie. Ciągła żonglerka konwencjami, przy ograniczeniu się do kilku realizacyjnych chwytów, może sprawiać wrażenie niezdecydowania i poddaje w wątpliwość koherentność całości.  Z drugiej strony, użycie całej gamy konwencji można potraktować jako debiutanckie badanie gruntu i celową zabawę stylami. Jest to względnie udany debiut, który, choć niepozbawiony wad, dobrze rokuje na przyszłość.

Konrad Olszewski

Wiedźma (The Wicked / Manyeo), 2014, reż. Yoo Young-sun

 

bądź na bieżąco!

© Fundacja Sztuki Arteria
Na naszej stronie wykorzystujemy cookies tj. małe pliki tekstowe, które strona internetowa zapisuje na Twoim komputerze lub urządzeniu przenośnym w chwili, gdy przeglądasz tę stronę. Kliknij tu, aby zmienić ustawienia cookies.