Maggie: media o filmie
Wywiad z reżyserką w magazynie G'rls Room
"Maggie", pełnometrażowy debiut koreańskiej reżyserki Yi Ok-seop, jest jak hipnotyzujący sen na jawie. Pod niesamowitą warstwą wizualną i momentami surrealistycznym klimatem kryją się jednak zakodowane odniesienia do bardzo aktualnych problemów kobiet żyjących w Korei Południowej. (...)
"Czuję się zaniepokojona w związku z wieloma zewnętrznymi czynnikami. To uczucie przenika do środka i tworzy we mnie pęknięcia. Te pęknięcia przychodzą w ciszy, są prawie niezauważalne, ale z czasem stają się głębsze, większe, przeistaczają się w poważne luki, od których nie da się już uciec. (...) W trakcie pracy nad filmem mocno przyglądałam się tym uczuciom i wreszcie w pełni zrozumiałam, skąd się biorą. Dlatego bohaterka, Yoon-young, doświadcza tak wielu sytuacji, w ramach których oscyluje między zaufaniem a jego brakiem."
Yi Ok-seop: Jeśli chcemy przetrwać, musimy być solidarne
Kultura Liberalna
"Maggie" mieliśmy obejrzeć w kinach jeszcze w maju. Może jednak dobrze się stało, że film będzie pokazywany w polskich kinach dopiero po lockdownie. Po wyjściu z zamknięcia jesteśmy w stanie docenić absurd filmowego stylu i zestawić go z naszą równie absurdalną współczesnością. [...]
Yi Ok-seop jest jedną z kilku koreańskich reżyserek, które w ostatnim czasie zaistniały na polu międzynarodowym, tworząc zryw, który krytycy i sami twórcy z Korei określają mianem koreańskiej fali kina kobiet. Twórczość Yi doceniono za odważną próbę kreacji własnego stylu, jak i zaangażowanie w południowokoreańską rzeczywistość.
Jestem sumem i to jest OK. Recenzja "Maggie" w reżyserii Yi Ok-seop - Łukasz Mańkowski
Polityka
Lecz nawet jeśli "Maggie" może wydawać się zbiorem luźno ze sobą powiązanych surrealistycznych scen, zdecydowanie wyrasta ponad poziom wykoncypowanego żartu. W filmie Yi Ok-seop kłopotliwy rentgen staje się jedynie punktem wyjścia do całkiem poważnych rozważań na temat prawa do prywatności, zaufania, życiowej stabilizacji, a nawet prywatyzacji służby zdrowia.
Poważna zgrywa. Recenzja filmu: "Maggie", reż. Yi Ok-seop - Jakub Demiańczuk
Kobieta.pl
Błyskotliwa, zaskakująca i apetycznie skadrowana historia, to ilustracja współczesnych relacji. Po wyjściu z kina długo nie da się zapomnieć tych obrazów, a zdjęcie rentgenowskie nabierze dla was zupełnie innego znaczenia. (...) Debiut koreańskiej reżyserki to obraz o milenialsach nie tylko dla milenialsów, o czym świadczy zachwyt krytyków. Południowokoreańskie kino ma się coraz lepiej, a odpowiedzialne za to jest powiększające się grono kobiet-reżyserek.
Rozmowa o filmie i problemach kobiet w Korei na portalu Kobieta.pl
To debiut koreańskiej reżyserki Yi Ok-seop tak samo zabawny i absurdalny jak melancholijny i demaskujący największe bolączki millenialsów - w tym problemy w budowaniu relacji i dojmujące poczucie samotności głębokiej jak symbolicznie pojawiające się w filmie kratery. "Maggie" uświadamia też hipokryzję konserwatywnego społeczeństwa, pełnego dyskryminacji i nierówności, a to wszystko opakowane w błyszczące, kolorowe papierki estetycznych kadrów i super zabawną formułę. Premiera "Maggie" stała się dla nas inspiracją do tego, by porozmawiać o tym, jakie miejsce w koreańskim społeczeństwie zajmują kobiety i dlaczego problemy Koreanek tak bardzo przypominają te, z którymi borykają się na co dzień Polki.
KOBIETA WIDZI WIĘCEJ: Sex, kasety video i K-pop, czyli wszystko czego nie wiedzieliśmy o Koreankach
Filmweb
Sporo tu niedomówień i metafor, a opowiedziana historia mogłaby się wydarzyć wszędzie – w końcu trzęsienia ziemi mogą być sprawą tak samo umowną, jak wywołujący je sum. Problemy, z którymi stykają się bohaterowie, są, lub w którymś momencie były, udziałem praktycznie każdego społeczeństwa. Zaś pytanie, czy Maggie zdoła ocalić całą planetę, czy jedynie główną bohaterkę, pozostaje frapujące do samego końca.
Ryby mają głos - Magdalena Śląska
Red Carpet Polska
Filmawka
To właśnie z latem należy parować Maggie. Nie jest to – wbrew opisowi – film z gatunku “tych dziwnych”, które ogląda się na festiwalach. Koreanka sprezentowała nam obyczajową komedię, która upstrzona została gdzieniegdzie czarnym humorem, niekiedy zaś przyjemną dawką absurdu.
"Maggie", czyli doskonały seans na letni wieczór ze szklanką wina - Andrzej Badek