Pięć Smaków w Domu
Program

Młodzieńcze marzenia, koreańskie sny

Chilsu i Mansu reż. Park Kwang-su

Sekcja K-Youth pokazuje Koreę Południową z jednej strony przez pryzmat kolorowego k-popu, a z drugiej przez społecznie zaangażowane, lecz brutalne kino i drastyczny kryzys egzystencjalny. Składa się na nią osiem historii opowiedzianych z perspektywy młodych ludzi – próbujących odnaleźć się w trudnych realiach swojego kraju, zmęczonych i zestresowanych, a jednak wciąż pełnych nadziei i ambicji, by ujarzmić świat, którego są integralną częścią.

autorka: Magdalena Nieświec

Kiedy w latach osiemdziesiątych koreańscy robotnicy z niższych klas wznosili w dzielnicy Gangnam wysokie apartamentowce – symbole nowoczesności oraz społecznego awansu – nie przyszło im nawet do głowy, że trzy dekady później ich dzieci, aby móc sobie pozwolić na mieszkanie w nich, będą musiały pracować jeszcze dłużej i jeszcze ciężej. Kiedy Kim Soo-chul, jeden z najpopularniejszych piosenkarzy tamtych lat, komponował muzykę do filmów młodzieżowych, nie przeczuwał, że zawód artysty stanie się w przyszłości nie tylko najbardziej pożądanym marzeniem, lecz także najszybszą drogą do wypalenia i upadku. Kiedy w 2014 roku Jeong Ju-ri napisała swój pierwszy pełnometrażowy scenariusz do „Otwórz mi drzwi”, o dwóch kobietach traktowanych niesprawiedliwie przez świat, nie podejrzewała, że dziesięć lat później jej historia boleśnie odbije się w koreańskiej rzeczywistości. A kiedy młodzież początku wieku zapisywała swoje historie miłosne na blogach i wyznawała uczucia przez internetowe czaty, nie zdawała sobie sprawy, że sieć, która daje im wolność, dla kolejnych pokoleń będzie miejscem pewnego rodzaju zniewolenia.

Nie ma się co dziwić, społeczeństwo koreańskie to w końcu, jak każde inne, żywy organizm, zmieniający się w rytmie sytuacji politycznych i gospodarczych. Młodzież była zawsze usytuowana gdzieś na marginesie sprawczości – z jednej strony zbyt młoda, aby decydować o swojej przyszłości, a z drugiej już wystarczająco świadoma, aby czuć ciężar nadchodzących czasów, które miały przecież należeć do niej. To właśnie z tych napięć, a także z potrzeby znalezienia własnego języka, zaczęła wyrastać kultura młodzieżowa. Co prawda kiełkowała już w latach sześćdziesiątych, ale dopiero po demokratyzacji w 1987 roku zaczęła porządnie kwitnąć. Amerykański sen został zastąpiony koreańskim, polegającym na pracy w korporacji (chaebol), kupnie mieszkania w wielkim mieście oraz założeniu rodziny. Gdy zaś cenzura zaczęła słabnąć, młode osoby coraz ambitniej podejmowały się pracy w zawodach artystycznych. To właśnie wtedy narodziła się nowa scena muzyczna, wypełniona przywiezionymi z zagranicy dźwiękami hip-hopu i breakdance’em. Lata dziewięćdziesiąte przyniosły pierwsze zespoły, które z czasem zaczęto nazywać k-popowymi, a także ich fandomy, które szybko stały się istotnym elementem młodzieżowej tożsamości. Jednocześnie pojawiły się nowe koreańskie festiwale filmowe (Busan), a dzieła nowej fali otworzyły drogę do szczerego, nacechowanego narodowo nowego kina koreańskiego. Wybuch tej młodzieńczej energii stworzył koreańską falę (Hallyu) – zjawisko to najpierw ogarnęło Azję, a potem rozlało się na cały świat. W tym samym czasie chaebole, które w latach sześćdziesiątych wyrastały jak grzyby po deszczu, rozwinęły się w globalne potęgi oferujące młodym niezliczone ścieżki kariery.

Ten chwilowy okres stabilności zakończył się jednak w 1997 roku, kiedy azjatycki kryzys gospodarczy uderzył w Koreę Południową. Wiele osób utraciło majątek, dochodziło do masowych zwolnień z pracy, co poskutkowało rekordowym bezrobociem – miażdżącym nadzieje młodych na szybki awans społeczny. Studia przestały gwarantować zatrudnienie, a koreański sen zamienił się w koszmar, którego podstawą była niepewność. Odbudowa gospodarki trwała kilka lat, ale rządowe działania na rzecz przywrócenia porządku miały swoją cenę. Rynek pracy stał się ekstremalnie konkurencyjny, przez co młodzi byli zmuszeni spędzać godziny na kursach, korepetycjach i stażach, starając się zapracować na choćby złudzenie pewności zawodowej. Wysokie koszty życia i presja społeczna oddalały wizję spełnionego snu, a równocześnie czyniły ją coraz bardziej pożądaną, co zamykało młodzież w kole nieustannej rywalizacji. To właśnie w konsekwencji tych doświadczeń narodziło się zjawisko określane dziś mianem „piekła Joseon” (Hell Joseon). Powstałe w 2015 roku hasło jest połączeniem dawnej nazwy Korei oraz słowa oznaczającego piekło i oznacza miejsce, w którym nie da się mieszkać ze względu na sytuację ekonomiczną i nierówności społeczne. W tym samym czasie klasowa teoria łyżki, nawiązująca do klasowego determinizmu, zaczęła się urzeczywistniać, utwierdzając młodzież w przekonaniu, że ich ciężka praca nie przyniesie zakładanych efektów. Wtedy też bezrobocie wśród młodych osiągnęło szczytowe dwanaście procent, a już w 2019 roku rozpowszechniło się nowe określenie Tal-Joseon, oznaczające dosłownie „ucieczkę z Joseon”. Korea zamieniła się w kraj przepracowany, przytłoczony i zamknięty w wiecznym współzawodnictwie; kraj, gdzie wielu młodych rezygnuje ostatecznie z wyścigu szczurów – uciekają na wieś, za granicę, a czasem w miejsce, z którego nie sposób już wrócić.

To właśnie ci młodzi ludzie, przygnieceni niepewnością zawodową i ciągłą rywalizacją, a jednocześnie dźwigający oczekiwania starszych pokoleń stali się bohaterami sekcji K-Youth. W ośmiu wybranych filmach bohaterowie spróbują pogodzić się z przeszłością, odnaleźć w teraźniejszości, a także zbudować nową wizję przyszłości. Szczyty budynków staną się miejscem, gdzie wykrzyczą swoje cierpienia. Piaszczyste plaże odegrają rolę odskoczni od miejskiego zgiełku. Rybackie wioski będą kontrastować z wieżowcami, dając chwilę wytchnienia pod bezchmurnym niebem. A neonowe światła klubów nocnych pozwolą zapomnieć o ciężarach dnia. Ekranowa rzeczywistość, z którą się zmierzą, będzie pełna muzyki, nieoczekiwanych zwrotów akcji oraz zabawy gatunkowością, co pozwoli poczuć słodko-gorzki smak dorastania w Kraju Spokojnego Poranka.

Historie zgromadzone w tej sekcji przedstawiają szeroką gamę problemów – od dojrzewania pełnego lęku i niepewności, przez upór w dążeniu do pozornie niemożliwego, aż po rozczarowanie spełnionym snem. Bohaterowie tworzą mozaikę pokoleń, doświadczeń i teł społecznych. Często dorastanie przedstawione jest jako przyspieszone wejście w świat dorosłych i zawód tym, co można w nim odnaleźć. W „Otwórz mi drzwi”, debiutanckim filmie Jeong Ju-ri z 2014 roku, poznajemy nastoletnią Do-hee. W jej rolę wciela się czternastoletnia wówczas Kim Sae-ron, która w lutym tego roku popełniła samobójstwo, ponieważ po spowodowanym przez nią kilka lat wcześniej wypadku samochodowym publika zaczęła traktować ją jak kozła ofiarnego. Do-hee, podobnie jak jej odtwórczyni, musi w młodym wieku bardzo szybko nauczyć się funkcjonować w świecie dorosłych i żyć wedle ich zasad. W tym procesie pomaga jej młoda policjantka Young-nam. Ich relacja, zderzona z mizoginistycznym i homofobicznym otoczeniem, staje się nie tylko przestrzenią wsparcia i cichego buntu wobec narzuconych ról, ale i doskonałym odzwierciedleniem tego, jaką postawę przyjmuje koreańskie społeczeństwo w stosunku do młodych kobiet.

Z kolei „Srebrzysty Owoc” z 2024 roku pokazuje znój drogi ku dorosłości. Jung-seo wygrywa loterię deweloperską i usiłuje zdobyć pieniądze na zaliczkę za mieszkanie. Gdy jest o krok od realizacji swojego celu, ujawniają się rozdarcia, jakich nie jest w stanie zapełnić środkami materialnymi. Film Jang Man-mina trafnie pokazuje, jak społeczny nacisk odbija się na psychice osób, które dopiero odkrywają, czego tak naprawdę pragną. Reżyser wysyła Jung-seo do rybackiej wioski i to tam ukazuje dwa światy: tych myślących o zmianie oraz tych, co tej zmiany dawno temu dokonali. Wiejska powolność zostaje zestawiona z miejskim dynamizmem, co jedynie służy podkreśleniu różnorodności w młodzieńczych priorytetach i marzeniach.

„Czas się ogarnąć” w reżyserii Sun Nam-koong również ukazuje ciemne strony wchodzenia w dorosłe życie – z punktu widzenia osób, którym udało się spełnić swój koreański sen. Film przenosi nas w świat gwiazd k-popu, w wieku dwudziestu kilku lat stających na progu muzycznej emerytury. Wyjeżdżają na wyspę Jeju, turystyczną mekkę w Korei Południowej, by odciąć się od bolesnej przeszłości, a przy tym odzyskać młodość, utraconą w wyniku wieloletniej presji wspinania się na szczyt. Za błyskiem reflektorów i medialnym wizerunkiem kryją się wypalenie, długi i pustka, w której wybrzmiewa echo trzydziestu lat koreańskiej popkultury – obietnicy sukcesu, dla wielu kończącej się rozczarowaniem.

W tym ponurym krajobrazie znajduje się też miejsce na ironię i komediową ucieczkę – jak w „Przystojnych chłopakach”, gdzie temat młodzieńczych pragnień został ujęty zupełnie inaczej. Debiut Nam Dong-hyeopa z 2024 roku, łączący komedię oraz horror, stanowi opowieść balansującą pomiędzy racjonalnością i absurdem. Jae-pil i Sang-goo, choć nie są już młodzieżą w ścisłym znaczeniu tego słowa, niosą w sobie niemal dziecięcą niewinność, kontrastującą z pokoleniem nastolatków naznaczonych lękami zaczerpniętymi ze świata mediów społecznościowych. Ich historia jest przewrotnym przypomnieniem, że dorosłe życie nie zawsze musi być traktowane śmiertelnie poważnie, o czym niestety bardzo często się zapomina.

Bohaterów tych opowieści łączy ciche dążenie do tego, co w chaotycznej rzeczywistości okazuje się najważniejsze: spokoju i stabilizacji. Szukając własnych definicji tych pojęć, podążają bocznymi ścieżkami, gdzieś na marginesach głównego nurtu. Wycofanie się z wyścigu szczurów nie oznacza jednak całkowitej rezygnacji z marzeń – czasem jest to chwilowe zatrzymanie się w celu nabrania sił i zastanowienia, co tak właściwie ma znaczenie. Wsie, nadmorskie miasteczka czy nocne ulice Seulu oferują więc wytchnienie i stają się przestrzenią, w której można na chwilę zapomnieć o codzienności i zatracić się w muzyce, tańcu i marzeniach.

Widzimy to w „3670”, gdzie gejbary w dzielnicy Jong-no i aplikacje randkowe stają się miejscem tymczasowej wolności i wspólnoty. Głównym bohaterem jest Cheol-jun, dezerter z Korei Północnej, który musi mierzyć się z nową rzeczywistością i problemami wynikającymi zarówno ze swojego pochodzenia, jak i własnej tożsamości. To właśnie tam, przy akompaniamencie k-popowych piosenek i gwaru rozmów może zapomnieć o trudnych egzaminach na studia i ciężarze skrywanych tajemnic. Nocne życie nie jest spokojnym wytchnieniem, ale przedstawia inną stronę młodości – chaos relacji i dynamizm życia, niekoniecznie w negatywnym znaczeniu tych słów.

Podobną ucieczkę, tym razem całkowicie w świat muzyki, w celu wyzwolenia się z niesatysfakcjonującej rzeczywistości, przedstawia niskobudżetowy – być może najtańszy film w historii festiwalu – debiut Ko Bong-soo „Delta Boys”, w którym czterech bohaterów zakłada kwartet a cappella. Ich dni i noce wypełniają próby, wspólne śpiewanie i zmagania z własnymi ograniczeniami. To historia o tym, jak w świecie pełnym presji można, a może wręcz należy, znaleźć przestrzeń na tworzenie czegoś własnego, nawet jeśli takie marzenia wydają się niepozorne.

Takie typowo-nietypowe przedstawienie młodości odkryjemy za to w „My Sassy Girl” – kultowym już dla młodego pokolenia Koreańczyków filmie z 2001 roku. Gyeon-woo, wraz z nowo poznaną dziewczyną rzuca się w wir wieczornych spotkań i dziennych randek. Tańcząc w rytm piosenek X-Teen, topiąc smutki w kolejnych kieliszkach soju i zatracając się w banalnych scenariuszach, pozwalają sobie na zapomnienie o presji studiów, pracy i oczekiwań rodziców. Przede wszystkim jednak jest to idealne przedstawienie tego, jak wtedy budowała się koreańska kultura młodzieżowa. Coraz powszechniej używany w mowie potocznej slang internetowy, zachwiane normy genderowe i nowe miejskie przestrzenie (kafejki internetowe i bary karaoke) – to wszystko kształtowało rosnącą dysharmonię międzypokoleniową. Jednocześnie wzmacniało młodzieżową tożsamość, która zaczynała mieć nowy punkt odniesienia, inny niż praca i dom.

Przytłoczenie i zmęczenie zastaną rzeczywistością wybrzmiewa natomiast w ostatnim, chociaż chronologicznie pierwszym filmie z tej sekcji – „Chilsu i Mansu”, debiucie mistrza koreańskiej nowej fali Park Kwang-su. Zrealizowany niedługo po demokratyzacji kraju, doskonale pokazuje, w jakiej sytuacji znaleźli się wówczas młodzi ludzie. Główni bohaterowie pracują jako malarze billboardów, a zamerykanizowana rzeczywistość lat osiemdziesiątych w nowo zdemokratyzowanej Korei Południowej stawia przed nimi przeszkody, których, jako urodzeni z „drewnianą łyżką w buzi”, nie są w stanie przezwyciężyć. Sny o lepszym życiu pozostaną dla bohaterów filmów tylko mrzonką. Swój moment wyzwolenia przeżywają w kultowej finałowej scenie skrajnego nieporozumienia na dachu wieżowca – miejsca jednocześnie realnego i symbolicznego, umożliwiającego im spojrzenie na swoją pozycję z innej perspektywy, a jednocześnie uświadomienie sobie ambiwalencji świata, w jakim przyszło im żyć.

Filmy z tej sekcji nie tworzą jednolitego portretu młodości, lecz kalejdoskop – pełen sprzeczności, pragnień i frustracji. Młodość przedstawiona w filmie to przede wszystkim mierzenie się ze wszystkimi przeszkodami, od zawsze stającymi na ścieżce ku dorosłości. Jednak w zależności od dekady inaczej je przedstawiano. Społeczny realizm z domieszką humoru z lat osiemdziesiątych wyewoluował w komedie romantyczne, które, pomimo słodko-gorzkiego charakteru, miały w sobie nutkę młodzieńczej nadziei. Współcześnie, kierując się piekielnym postrzeganiem kraju, narracja zatacza koło i porusza tematy obracające się wokół sytuacji majątkowej i społecznej, gdzie relacje międzyludzkie stanowią tylko jeden z elementów szerszego obrazu młodości. Motywem dominującym staje się obraz młodzieńczego oporu wobec wszystkiego – ale także uporu w dążeniu do odnalezienia się w świecie dorosłych, według własnych zasad. Bohaterowie są różnorodni, raz uciekający, raz buntujący się, a także odważni i gotowi na wyrażenie własnego zdania i głośną konfrontację ze światem. Ale tam, gdzie poleją się krew i łzy, gdzie krzyki zagłuszy muzyka elektroniczna, a stan upojenia alkoholowego doprowadzi do bolesnego zderzenia z własną przeszłością, trudno będzie nie dostrzec determinacji i nadziei bohaterów, że ich lepsze jutro w końcu nadejdzie.

bądź na bieżąco!

© Fundacja Sztuki Arteria
Na naszej stronie wykorzystujemy cookies tj. małe pliki tekstowe, które strona internetowa zapisuje na Twoim komputerze lub urządzeniu przenośnym w chwili, gdy przeglądasz tę stronę. Kliknij tu, aby zmienić ustawienia cookies.