Archiwum - 7. Festiwal Filmowy Pięć Smaków
"36": Sławomir Wasiński
Na tegorocznej, siódmej edycji Festiwalu Filmowego Pięć Smaków w sekcji Nowe Kino Azji, publiczność po raz kolejny miała okazję obejrzeć film traktujący o pamięci oraz o mechanizmach jej funkcjonowania (poprzednio tym tematem zajmował się zwycięzca poprzedniej edycji Kongdej Jaturanrasamee). Wszystko to za sprawą tajlandzkiego filmu zatytułowanego "36".
Tytułowa liczba składa się na ilość krótkich scen, podczas których dwoje bohaterów stopniowo zaczyna się poznawać, głównie za sprawą uwieczniania swoich wspomnień na zdjęciach. Ich dyskretne uczucia pozostają uśpione, aż do chwili, gdy dziewczynie o imieniu Sia, psuje się dysk, na którym przechowywała wspólne pamiątki. Pomimo upływu czasu Sia pragnie odnaleźć chłopaka.
W debiucie Nawapola Thamrongrattanarita na pierwszy plan nie wybija się warstwa fabularna, to wokół niej reżyser subtelnie buduje krótki traktat o pamięci, jej różnych rodzajach i funkcjach. Stara się także wskazać na pewnego rodzaju "zmierzch pamięci" – czyli dewaluację jej funkcji w dobie cyfrowych nośników i łatwości w magazynowaniu wspomnień. W jednej ze scen pojawia się dziewczyna, która pomimo długiego braku kontaktu zapamiętała numer telefonu chłopaka. Reżyser udowadnia, że w dzisiejszych czasach to coraz rzadsze, zapamiętujemy informacje i obrazy nie w sposób spontaniczny, a dlatego, że niektóre z nich są dla nas istotne.
Reżyser wyraźnie zaznacza opozycję między rodzajami pamięci: analogową-starą i cyfrową-nową. Ta pierwsza, archaiczna, jest nietrwała (wspomnienia zacierają się lub zniekształcają), zajmuje wiele miejsca (nośniki pamięci, czyli zdjęcia, są nietrwałe, drogie w wywołaniu) i trzeba ją długo przeszukiwać. Pamięć elektroniczna zwalnia z obowiązku pamiętania obrazów, przez co awaria nośnika może całkowicie pozbawić wspomnień. Thamrongrattanarit podkreśla, jak bardzo niebezpieczne może być zawierzenie wyłącznie "elektronicznym wspomnieniom". Najlepiej widać to w scenach, kiedy Sia traci zdjęcia z jednego z uszkodzonych dysków twardych. Musi polegać wyłącznie na swojej pamięci, by nie zapomnieć twarzy chłopaka, w którym jest zakochana.
Trudno nie dostrzec dość przygnębiającej refleksji snutej przez reżysera o nietrwałości ludzkiej pamięci, jednak atmosfera, jaka wytwarza się za sprawą tempa i formalnej strony opowiadania, może pozostawić widza z nadzieją na wieczne wspomnienia i powroty do marzeń.
Autor: Sławomir Wasiński