Pięć Smaków w Domu
In Theaters

Reviews of "Honeygiver Among the Dogs"

"A genre long associated with sex and sleaze, film noir receives a surprisingly spiritual and feminine reworking in Bhutanese filmmaker Dechen Roder's beautiful and inventive debut.

[...] Transplanting film noir aesthetics into Bhutanese locations, Roder and his DP Jigme Tenzing unleash their characters in a universe of shadows: They move about in dark rooms, run down urban back-alleys, and even vast rural outdoor spaces are rendered grey and gloomy during the daytime.

Radiant colors are deployed only in the fantasy scenes depicting Choden's tales of emancipated nuns and goddesses in history. Juxtaposing such ecstatic and admittedly exotic imagery with depictions of quotidian, modern city life, Honeygivers Among the Dogs further unveils Bhutan's new and contradictory social landscape to the world." 

Clarence Tsui, The Hollywood Reporter

 

"Called the first ever “Buddhist film noir”, this is a breathtaking film set in the mountains of Bhutan. [...] the film becomes an ethereal treatise about the nature of reality – and our relationship to what we ‘think’ we know. The natural and ‘sacred’ worlds crisscross at every opportunity. A profound, unpredictable, and thrilling cinematic achievement."

 Megan Spencer, Circus Folk, Top Ten Films From Berlinale 

 

"Roder uses the conventional noir plot to shine a light on the modern-day conflict between past and future – and what’s at stake if greed triumphs. The Bhutanese film industry is in its infancy, but this is a sophisticated and intricately plotted film which suggests good things to come from its writer/director."

Tania Hall, Easternkicks

 

"Slowly paced and beautifully shot by Director of Photography Jigme Tenzing, “Honeygiver among the Dogs” can be split neatly into two parts with two very distinctive moods. Firstly, the crossing of the forest is an enchanted journey in a mystic dimension of suspended time where all the seeds of knowledge are offered to the reluctant man. It’s Choden’s universe and it’s feminine and ethereal like her. In reverse, the second part is set in the heavy and noir-tinted realm of materialism, where Kinley’s playground is and where the thriller plot develops and unravels.

Dechen Roden has created an elliptical Yin and Yang where the protagonists confront and complete each other, narrated with a gentle voice but at the same time strongly grounded into the current issues and consequences of an ancient culture facing a fast-paced mutation."

Adriana Rosati, Asian Film Vault

    

"Popularna formuła filmu detektywistycznego w wykonaniu Roder oddala się od tradycyjnie seksistowskiej perspektywy. Bohaterka nie jest już obiektem przemocy i seksualnych awansów, a samodzielnym bytem, do tego wyposażonym w coś na granicy charyzmy i nadprzyrodzonych mocy. Zastrzyk emancypacji i duchowości robi całości bardzo dobrze. Autorka ma klarowny punkt widzenia i konkretne artystyczne założenia, które sukcesywnie realizuje. (...) 
Ponad dwie godziny seansu nie dłużą się, mimo powolnego rozwoju akcji. To zasługa klimatycznej oprawy dźwiękowej autorstwa Tashi Dorji, a także zdjęć Jigme Tenzinga. Oscylujące nieustannie na granicy cienia kadry robią tym większe wrażenie, skonfrontowane z rzadkimi eksplozjami intensywnych kolorów, w które ujęte są opowieści Choden."

Anna Tatarska, CoJestGrane24

    

"W "Miodzie dla dakini", zrealizowanym w nietypowej dla kina bhutańskiego konwencji ukochanego przez artystkę kina noir, Roder sięga do bardziej naturalnego dla Bhutanu tematu relacji damsko-męskich, tworząc tytułową dakini, silną, quasi-demoniczną postać kobiecą. Reżyserka jest zdania, że patriarchalne stosunki społeczne Bhutan przejął z Zachodu, gdyż tradycyjnie to córki dziedziczyły majątki po matkach, a stosunki między płciami miały charakter równości, a nie podległości. W młodym kinie bhutańskim Roder to też jedna z nielicznych kobiet-reżyserek. Obecnie pracuje ona nad rozszerzoną wersją "Miodu dla dakini", w której zrezygnuje z wyrafinowanej formy narracyjnej na rzecz kina bardziej jednoznacznego, przystępnego, a przy tym… niepozbawionego piosenek. Chciałaby za pomocą takiej – bardziej zrozumiałej dla Bhutańczyków – wersji nawiązać z nimi dialog, zainicjować rozmowę o przeszłości i kulturze ich kraju."

Marek Bochniarz, ArtPapier

 

"W uniwersum Dechen Roder przenikać się będą dwa światy. Ten reprezentowany przez bohatera – w pełni realistyczny, pełen dowodów i faktów, rozgrywający się głównie w miejskiej tkance i ten, do którego wprowadza nas bohaterka – mistyczny, pełen niewyjaśnionego, wyraźnie sprężony z naturą. Tym samym w „Miodzie dla dakini” ramię w ramię iść będą motywy z kina noir i filmów detektywistycznych oraz buddyjskie opowieści sprzed wieków. Przy tym wszystkim warto zaznaczyć, że wrażliwość Roder sprawia, że jej obrazowi o wiele bliżej do kina artystycznego niż do mainstreamowej produkcji. „Miód dla dakini” zachwyca oprawą wizualną i unikatowym klimatem. To film nieśpieszny, refleksyjny, przenoszący widza do zupełnie innej rzeczywistości, w której chce się pozostać na długo po wyjściu z kina."

Aleksandra Nowak, enter the ROOM

   

"[..] bardzo ciekawe połączenie kryminału i filmu drogi rodem z Bhutanu. Historia wzajemnego poznawania się oficera policji Kinleya, z ludową szamanką Choden przeplatana przypowieściami opowiadanymi przez kobietę jest bardzo intrygująca i pozwala choć trochę zrozumieć tak inny od naszego świat."

Marcin Prymas, Pełna Sala


"Film Miód dla dakini przyjemnie rozchodzi się na języku słodyczą miodu i humoru, ale nie brakuje w nim też innych doznań smakowych. Mamy wcale nierozczulającą, ale imponującą walkę o tradycję, powrót kultu kobiet i równowagi płciowej. Jest w tym filmie zawarty postulat feministyczny, ale w oparciu o kulturę i sposób bycia tamtejszej społeczności, bez przeszczepów i cytatów innej kultury. To film nierozerwalnie połączony i czerpiący z miejsca, w którym powstaje. Dzięki Miodowi dla dakini możemy obejrzeć, jak umiejętnie połączyć z iskrzeniem, ale bez zwarcia dwa tak pozornie dalekie od siebie gatunki, jak kryminał i delikatną ceremonię konfrontacji nas z kulturą Bhutanu. Pragmatyzm czule dogaduje się tutaj z romantyzmem, uwodząc nas swoją malowniczością i siłą upajającego opowiadania."

Bernadetta Trusewicz, fdb.pl

Be up to date!

© Fundacja Sztuki Arteria
Our website uses cookies to adapt to your needs. You can accept cookies or disable them in your browser so that no information is collected. How to disable cookies.