Archiwum - 9. Festiwal Filmowy Pięć Smaków
Jakub Przybyło: Dziewczynka z sąsiedztwa
Tytuł Otwórz mi drzwi nawiązuje do powracającego w filmie refrenu, w którym maltretowana przez ojca dziewczynka szuka pomocy u miejscowej policjantki, ale jednocześnie stanowi metaforę skomplikowanej emocjonalnej relacji, jaka połączyła Yeong-nam, zwierzchniczkę wiejskiego komisariatu, z małoletnią Do-hee.
Wiarygodne i zniuansowane charaktery postaci kobiecych to najmocniejsza strona filmu Jung. Wypalona policjantka, przeniesiona z Seulu na prowincję w wyniku (homo)seksualnego skandalu oraz młodociana ofiara przemocy domowej i szkolnej to fascynujące bohaterki. Poznajemy je nie za sprawą kilku symptomatycznych ujęć, rekwizytów i linijek dialogu, ale dzięki konsekwentnej narracji, w toku której odkrywamy dręczące je obie demony.
Do-hee znajduje się w stanie liminalnym: to tak naprawdę już nie dziecko, ale jeszcze nie kobieta. Wiek bohaterki skutecznie utrudnia moralną ocenę jej postępowania zarówno widzowi, jak i Yeong-nam. Motywy działania starszej z bohaterek także nie są do końca jasne – duma, z jaką nosi pieczołowicie pielęgnowany mundur koresponduje z jej szlachetnymi czynami, jednocześnie trudno oprzeć się wrażeniu, że pomoc udzielana Do-hee ma charakter terapeutyczny. Wszak osuszanie kolejnych butelek z alkoholem nie przynosi ukojenia.
Zarzucić reżyserce można nieodpartą chęć wypowiedzenia się w zbyt wielu kwestiach, jednak przy odrobinie dobrej woli, dla każdego zainicjowanego wątku można znaleźć uzasadnienie – motyw uciśnionych nielegalnych imigrantów akcentuje ksenofobię koreańskich rybaków, dyskryminacja Yeong-nam problemy mniejszości, a sceny przesłuchań na policji niejednoznaczność statusów oprawcy i ofiary.
Reżyserka wykazuje wielkie zaufanie do widza, nie dopowiadając, nie wyrokując i nie narzucając interpretacji. Nie każde zło zasługuje tu na potępienie, a nie każde dobro na aprobatę. Dzięki tej dystansującej strategii reżyserki, w przejmującym finale zapłakana twarz dziecka nie staje się emocjonalnym szantażem, ale kolejnym rzeczowym argumentem w rozprawie nad słusznością postępowania bohaterek. Odtąd łączy je nie tylko nieprzystosowanie do otoczenia, fryzura i ubiór, ale także dzielona tajemnica. Lepiej przecież wspólnie dźwigać wielki ciężar, niż w pojedynkę zmagać się z nieprzyjazną codziennością.
Jakub Przybyło