"Belladonna smutku" i powrót do początku lat 2000
"Belladonna smutku" - oszałamiająca wizualnie eksperymentalna animacja erotyczna z lat 70. - dziś, klasyka kina. Tajwański folklor w "Moja babcia jest czarownicą" oraz "Cudowne chwile" pełne realizmu magicznego.
Tegoroczne tytuły łączy punkt wspólny — na pewien czas popadły w zapomnienie, lecz, w kontekście współczesnych zjawisk społecznych, politycznych oraz kierunków rozwoju kinematografii krajów Azji, nabierają nowego znaczenia i pozostają niezwykle aktualne.
Cyfrowej rekonstrukcji obrazu i dźwięku poddane zostają nie tylko dzieła, które od razu po premierze uznano za ważne i przełomowe. Drugą młodość przeżywają również filmy, które okazały się klęską finansową, jednak po latach zyskały status kultowych.
"Belladonna smutku" w reżyserii Eiichi Yamamoto w czasie swojej oryginalnej premiery w 1973 roku spotkała się z ostrą krytyką publiczności i doprowadziła do bankructwa studia Mushi. Film jest ostatnią częścią trylogii "Animerama" — serii powstawałej w ścisłym związku z popularnym w owym czasie nurtem Roman Porno, a we współczesnym kontekście ciekawie wpisuje się w japoński przemysł erotycznych filmów animowanych. Dzięki inicjatywie podjętej przez szefów trzech amerykańskich firm: Cinelicious Pics, SpectreVision i Cinefamily, powstały odrestaurowane wersje kilku kultowych filmów, jednym z nich jest właśnie animacja "Belladonna smutku".
Jedyny pokaz filmu odbędzie sie 18 listopada o 18:00 w Kinie Muranów.
Pozostałe dwa tytuły z serii "Animerama" ("Cleopatra" i "A Thousand and One Nights") będzie można kupić w sklepiku festiwalowym w Kinotece na Bluray.
Drugim filmem, łączącym sekcje animacji i klasyki, jest tajwański tytuł "Moja babcia jest czarownicą" Wanga Shaudi — to produkcja, która wywarła znaczący wpływ na całe pokolenie młodych widzów dorastających na przełomie tysiącleci na Tajwanie, a w Europie pozostaje mało znana. Dziś tytuł zyskuje na znaczeniu w kontekście współczesnej proniepodległościowej polityki na wyspie, zwiększonego zainteresowania tajwańskim folklorem i lokalnym dialektem. Jedyny pokaz tego filmu odbędzie się 17 listopada o godzinie 13:00 w Kinie Muranów.
Program tegorocznej sekcji klasyki to również okazja do powrotu do atmosfery początku lat 2000 i globalnej fascynacji kulturą latynoamerykańską. "Cudowne chwile" w reżyserii Chang Tso-chi - twórcy, którego ostatni film, "Tanatos pijany", był pokazywany na 9. Pięciu Smakach w ramach sekcji konkursowej - to kronika poprzedniej dekady. Reżyser kontynuuje swój styl autorski, przedstawiając obraz pełnego wewnętrznych konfliktów tajwańskiego społeczeństwa i historię młodych ludzi, którzy zaczynają pracować dla lokalnej mafii. Film z wielu powodów nie został jeszcze wybrany do nobilitującego procesu cyfrowej rekonstrukcji, jednak pozostaje ważnym tytułem w historii kina tajwańskiego i światowego.
Pokaz "Cudownych chwil" możliwy jest dzięki współpracy AFF Pięć Smaków z Taiwan Film Institute.
